"Hamlet" to sztuka o współczesności. Każdej współczesności. To dramat, który, aby ze sceny zabrzmieć prawdziwie, musi nawiązywać do aktualnej rzeczywistości. Czymże jest zatem "Hamlet" roku 1994, wystawiony przez Andrzeja Marię {#os#1982}Marczewskiego{/#} na scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy? Jest sztuką o władzy. O magicznej potędze władzy. O dążeniu do niej wszelkimi możliwymi sposobami I próbie utrzymania jej za każdą cenę. Za cenę zbrodni, zdrady, zaprzedania przyjaźni, sprzeniewierzenia się miłości, za cenę, w końcu, przywiedzenia kraju do zguby i oddania "jak na tacy" korony wrogowi. Ale "Hamlet" to rzecz wielopłaszczyznowa, rozprawiająca o licznych sprawach - także o filozofii, metafizyce, moralności. To ogromny scenariusz, z którego reżyser musi wybrać poszczególne elementy w proporcjach do jego interpretacji koniecznych i wypełnić je własną ideą. Podobnie jest z rolami - stwarzają aktorom nieograniczone możliwości. Pod warunk
Źródło:
Materiał nadesłany
Ilustrowany Kurier Polski nr 105