Jak słusznie zauważył Jan Kott - można grać tylko jednego z Hamletów szekspirowskiego arcydzieła. Jakiego wyboru dokonał reżyser Jan Maciejowski? Którego Hamleta pokazał w Toruniu? Nie jest to z pewnością moralista, intelektualista, filozof "hamletyzujący" smętnym głosem słynne monologi. Hamlet Maciejowskiego jest zapalczywy, gorący, impulsywny, nieobliczalny jak sama młodość, której jest wcieleniem. Żyje mocno, intensywnie, jest jedynym autentycznym człowiekiem na schorzałym dworze, rozumującym kategoriami średniowiecza. Dla tego Hamleta wraz ze śmiercią ojca i "zdradą" matki skończyło się wszystko, runęła cała dotychczasowa hierarchia wartości. Zobaczył małość człowieka, zło leżące u podstaw świata - i wyciągnął z tego konsekwencje ostateczne - w sposób właściwy dla młodości: gorączkowy, nieprzemyślany, nie widząc, ile zadaje bólu ludziom, których pokochał. Takiego Hamleta Marek Bargiełowski potrafił ukazać w sposób fas
Źródło:
Materiał nadesłany
Ilustrowany Kurier Polski, nr 28