Smożewski robi "Hamleta."'. Ta wiadomość bulwersowała środowisko tarnowskie (i - jak sądzę - jego licznych znajomych poza moją prowincją) na wiele miesięcy przed premierą. Nie ma co ukrywać - komentowano ten zamiar nad wyraz sceptycznie. Bo jakiż jest ten Smożewski-inscenizator? Efektowny, często wręcz efekciarski, dynamiczny, zafascynowany kinem amerykańskim i jego techniką montażu, potrafiący z miernej literatury budować intrygujące widowiska. Ale przecież nie bez powodu unikający jak ognia dramaturgii najwyższych lotów. Skąd u niego "Hamlet"? No i - bagatela - do czegoś takiego trzeba mieć zespół; przekonał się o tym przed kilku laty Giovanni Pampiglione. A przecież tamten skład był jednak jakby lepszy od obecnego. I ja byłem sceptykiem. Ryszard Smożewski jest z krwi i kości dziennikarzem, od lat zakochanym w teatrze faktu, łasym na wszelkie analogie do najświeższych wydarzeń, zafascynowanym królową naszej wsp
Tytuł oryginalny
Hamlet wmanewrowany
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 178