SALĘ Teatru Polskiego zaległa grobowa cisza, gdy szła wolno w górę kurtyna przed premierowym przedstawieniem szekspirowskiego "Hamleta". Zza rampy powiało na salę chłodem wypadków i nieogarnionych katastrof duszy ludzkiej, katastrof, których za chwilę mieliśmy się stać świadkami. Wkrótce podpłyną ze sceny słowa największego tragika wszystkich czasów - Wiliama Szekspira. Zaczną się dziać dziwy - ludzkie słabostki i zbrodnie, podłości i ta duża słabość, której nieśmiertelnym wyrazem został "Hamlet". Ale słabość - czy jest to wyjaśnienie czegokolwiek, czy jest to chociażby próba szukania jakiegokolwiek nawiązana dla tej postaci, wokół której powstał olbrzymi nasyp komentatorskich wypowiedzi, tłumaczeń na język codzienności, zakusów interpretacji. Niczego to jak wiele innych określeń nie wyjaśni. Nie wyjaśni nawet ułamka tej przebogatej osobowości. Nie mamy tutaj zamiaru podawać jakiegokolwiek klucza do rozwiązana za
Tytuł oryginalny
"Hamlet" Wiliama Szekspira w poznańskim Teatrze Polskim
Źródło:
Materiał nadesłany
?