Gustaw {#os#27}Holoubek{/#} rozpoczyna swą kreację Hamleta od romantycznej deklamacji. Obnosi ostentacyjnie żal i melancholię. Starannie deklamuje smętne liryki, wyraźnie wymawiając rymowane głoski. Jest taki, jakim Hamleta rysował Delacroix: mdły, naiwny, literacki. Pierwszym jego naturalnym odruchem jest dopiero przywitanie z Horacym i jego towarzyszami. Holoubek porzuca swój dworny, konwencjonalny smutek, zdziera maskę inaczej mówiąc, rzuca się w objęcia towarzysza dziecinnych zabaw z wybuchem szczerej, chłopięcej, łobuzerskiej radości: nareszcie pojawił się ktoś, przed kim nie trzeba udawać, i komu rubasznym studenckim językiem można powiedzieć jak wstrętne są elsynorski dwór i świat. Wtedy po raz pierwszy na ustach Hamleta zamiast poetycznych fioritur pojawia się cyniczny żart (o oszczędności, która była powodem odbycia wesela tuż po pogrzebie: tę samą pieczeń się odgrzało). Przyjaciele przybyli po to, aby Hamleta pow
Tytuł oryginalny
Hamlet wesoły
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie Nr 51