Od 1602 roku zadawane jest pytanie: kim jest Hamlet? Może częściej trzeba pytać kim jest Klaudiusz - król Danii? To pierwsza refleksja, którą budzi przedstawienie Jana Maciejowskiego. Oczywiście - zabójcą brata, swego poprzednika na tronie. Historia znała wielu władców, którzy torowali sobie drogą do tronu skrwawionym mieczem. Za każdym razem mechanizm zbrodni bywał inny i tło było inne, choć powód zawsze, na ogół, ten sam - żądza władzy. Ale Szekspir w "Hamlecie", co obecne przedstawienie uzmysławia wyraźnie, jakby stawiał ten problem nieco inaczej niż by sią z pozoru zdawało. Nie chodzi chyba o to, by Klaudiusza traktować jako demona zła, potępiać nikczemność jego charakteru, raczej o to, by uświadomić sobie, że zbrodnia rodzi zbrodnię, raz postawiony fałszywie krok ma swoje konsekwencje, wszystko w ludzkim życiu' jest zdeterminowane, każdy czyn ma swoje skutki. Klaudiusz jest podły, ale i nieszczęśliwy, sam siebie stawia w przymusowej
Źródło:
Materiał nadesłany