"Hamlet" Williama Shakespeare'a w reż. Pawła Paszty w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Bartosz Adamski w Teatrze dla Wszystkich.
W didaskaliach rozpoczynających "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego czytamy: "Wielka scena otworem/ przestrzeń wokół ogromna;/ jeszcze gazu i ramp nie świecono.(...) Choć kurtyny zaklęte,/widowisko zaczęte (...)". Nie sposób nie odnieść wrażenia, że podobną sytuację zastajemy w przedstawieniu "Hamlet", którego premiera miała miejsce 27 października 2018 roku w Teatrze im. Wilama Horzycy w Toruniu. Widz zamiast na "właściwej" widowni usadzony zostaje bowiem na (w zasadzie pozbawionej jakiejkolwiek dekoracji) scenie okraszonej białym, niemal roboczym światłem, a kulisy, zaplecze Teatru jawią mu się przedstawione explicite. Od razu jasne zaczyna być, że Teatr jako taki będzie jednym z bohaterów niniejszego spektaklu. Realizacja arcydzieł dramatu ma sens o tyle, o ile wiąże się z konkretnym, niebanalnym pomysłem. Piszący ten tekst ma w pamięci obejrzany kilka lat temu znakomity spektakl w reżyserii Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszaw