Okoto 4 tysięcy złotych zebrano podczas niedzielnego spektaklu opolskiego Teatru im. Kochanowskiego, który wystąpił gościnnie na scenie Teatru im. Żeromskiego w Kielcach. Pieniądze zostaną przekazane na pomoc ludziom i instytucjom Opola poszkodowanym przez lipcową powódź. Sam spektakl - "Wariaci na lodzie, czyli Sala nr 6" - nie jest chyba szczytem możliwości opolskiego teatru.
Kielczanie nie zawiedli i licznie przybyli, aby obejrzeć sceniczną adaptację znanej noweli Antoniego Czechowa, o lekarzu, który jedynego rozumnego rozmówcę znajduje w pacjencie ze szpitala wariatów. Inscenizacja Adama Sroki jest ciekawa, jednak nie wszyscy aktorzy podołali zadaniu. Ciężar sztuki dźwigają dwie postacie, Doktor i Gromow. Pierwszego gra Stanisław Krauze. Jak się zdaje, w zamierzeniu Sroki Doktor winien być rosyjskim Hamletem, którego boli dusza, ale Krauze sprawia wrażenie cwaniaka, który przegrał wszystko w karty i na dodatek cierpi na niestrawność. To postać z innego przedstawienia i tak jest faktycznie. Doktora na premierze grał Jacek Dzisiewicz, który zachorował. Zastąpił go Stanisław Krauze, aktor z Olsztyna, znający tę rolę, lecz jego kreacja nie pasuje do całości skomponowanej przez Adama Srokę. Na tle Doktora korzystniej prezentuje się Gromow młodego Sławomira Federowicza. Może dlatego, że gra wariata, jest bardziej wyraz