EN

13.03.2013 Wersja do druku

Hamlet w hotelu

- Postać Irydiona lepiliśmy wspólnie. Ja chciałem, żeby to był człowiek z krwi i kości. Młody mężczyzna taki jak ja, którego pojawienie się na scenie jest umotywowane. Te motywacje są różne, ale bardzo konkretne. Chciałem, żeby był bliski każdemu i wzbudzał zainteresowanie widzów - mówi KRZYSZTOF KWIATKOWSKI.

Recenzenci teatralni piszą, że "Irydion" w reżyserii Andrzeja Seweryna w Teatrze Polskim w Warszawie mógłby przejść bez echa, a tymczasem publiczność na stojąco dziękuje aktorom. Szczególnie panu. Czy pomysł odarcia Irydiona z koturnowości i patosu jest pana? - W trakcie pracy nad postacią Irydiona proponowałem Andrzejowi Sewerynowi różne rozwiązania poszczególnych scen, a on wybierał. Patrzył na to z boku, więc mógł oceniać, co dobre, a co złe. Postać Irydiona lepiliśmy wspólnie. Ja chciałem, żeby to był człowiek z krwi i kości. Młody mężczyzna taki jak ja, którego pojawienie się na scenie jest umotywowane. Te motywacje są różne, ale bardzo konkretne. Chciałem, żeby był bliski każdemu i wzbudzał zainteresowanie widzów. Akceptował pan momenty, gdy reżyser niebezpiecznie balansował na granicy kiczu i dobrego smaku, co stawiano mu w recenzjach jako zarzut? - Uważam, że takich momentów nie było. Bardzo mocno trzymaliśmy si�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hamlet w hotelu

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 10/10.03

Autor:

Bohdan Gadomski

Data:

13.03.2013

Realizacje repertuarowe