EN

2.07.2012 Wersja do druku

Hamlet tupie nóżką

Na dużym ekranie był już naćpanym dresiarzem, pijanym panem młodym i amantem, na którego widok kobietom miękną kolana. Ale to w Teatrze Współczesnym w Warszawie BORYSA SZYCA czeka największe wyzwanie - aktor zmierzy się z rolą Hamleta.

Choć prywatnie ma wizerunek wiecznego chłopca, który lubi głośne imprezy i piękne kobiety, nie musi nikomu udowadniać, że aktorem jest poważnym. Związany od ponad dziesięciu lat z Teatrem Współczesnym Borys Szyc ma na koncie tak niezapomniane role jak choćby Platonowa w "Sztuce bez tytułu" w reżyserii Agnieszki Glińskiej. Za tę kreację dostał Feliksa Warszawskiego i nagrodę miesięcznika "Teatr". Teraz aktor ma szansę na kolejny spektakularny popis. W garderobie Współczesnego przy dietetycznym śniadaniu obiecuje, że jego Hamlet nie będzie "rozromantyzowanym grubaskiem siedzącym w kącie z otwartą książką". Spektakl jest już grany, więc można to sprawdzić. Kamila Łapicka: Mówiąc o swojej roli w filmie "Kret" Rafaela Lewandowskiego, wspomniałeś, że grzech przechodzi tam z ojca na syna. W "Hamlecie" Szekspira jest podobnie. Z tą różnicą, że to syn musi się zemścić za grzech popełniony na ojcu. BORYS SZYC: Hamlet tak naprawdę był

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hamlet tupie nóżką

Źródło:

Materiał nadesłany

Pani nr 7/07.2012

Autor:

Kamila Łapicka

Data:

02.07.2012

Realizacje repertuarowe