Pewnego wiosennego dnia ujrzałem na wystawie księgarni wznowione wydanie "Dziedzictwa zemsty" Tadeusza Kudlińskiego. Wieczorem oddałem się lekturze tej uroczej książki. Na przedstawieniu "Hamleta" w Teatrze "Wybrzeże" uświadomiłem sobie, że książka ta ukazała się za wcześnie. Gdyż teraz dopiero został urzeczywistniony jeden z motywów przewodnich tej opowieści: "Studium o Hamlecie" Wyspiańskiego doczekało się próby teatru. W interesującym wstępie do programu Zygmunt Hubner pisze, że "najwyższy czas, aby polska myśl teatralna - wcale nie taka uboga jak to się wydawać może - przestała służyć okolicznościowym referatom, a weszła w krew teatru". Słowa te - jak wykazało przedstawienie - z szczególną aktualnością odnoszą się do książki Wyspiańskiego. Bo trzeba było, by przeszło pół wieku minęło od czasu, gdy "około świąt Bożego Narodzenia przyszedł do Wyspiańskiego pan Kamiński i oświadczył, że chce grać Hamleta i że chce por
Tytuł oryginalny
"Hamlet" po słowiańsku
Źródło:
Materiał nadesłany
Pomorze nr 18