Rozmowa z Danielem Olbrychskim.
- Dość rozpowszechnione jest mniemanie, że rola Hamleta jest jakoby marzeniem każdego młodego aktora. Jest w tym mniemaniu oczywiście wiele "poezji", ale... - Nigdy nie miałem ról-marzeń. Myśląc o teatrze, chciałem po prostu grać i do dziś tyle samo satysfakcji sprawiają mi nawet niewielkie epizody, co ogromne role. Ale teraz, kiedy rzeczywistość, można powiedzieć, wyprzedziła moje marzenia, wiem, że Hamlet jest rolą, o której powinno się marzyć. W niej, jak w żadnej innej, aktor znajduje okazję do najpełniejszego wyrażenia siebie, do sięgania granic swych możliwości. Jednocześnie kryje się w tej roli niebezpieczeństwo porażki może boleśniejszej niż w innych, ale stawka warta jest ryzyka. Rola Hamleta, również jak żadna inna, daje możliwość sprawdzenia siły oddziaływania osobowości samego aktora. Dziś nie wystarczy już technika aktorska, choćby doskonała. Publiczność ogląda w telewizji, na ekranach kin prawdziwych bohaterów wsp�