"Hamlet" Williama Szekspira w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Marcelina Obarska w portalu Culture.pl.
Można zbliżyć się do Hamleta, usiąść przy stole z Gertrudą albo oglądać pojedynek z Laertesem, leżąc na dywanie. Kleczewska, inscenizując Szekspira, angażuje widzów w akcję. Dosłownie. Co nowego można powiedzieć, wystawiając najsłynniejszą tragedię świata? Maja Kleczewska i Łukasz Chotkowski (dramaturg i współautor scenariusza scenicznego) nie silą się na "przepisywanie" Szekspira, ale też nie ukrywają, że nowe czasy potrzebują nowego Hamleta. W spektaklu Teatru Polskiego w Poznaniu w główną rolę wcielił się charyzmatyczny ukraiński aktor Roman Lutsky, artysta rewelacyjnie oddający zagubienie i samotność Szekspirowskiego bohatera, a zarazem niepozbawiony specyficznego "nerwu". Jego Hamlet jest wściekły, miota nim gniew - widoczny bardziej niż rozterki. Nie przypomina niezdecydowanego młodzieńca, ale samotnego wilka osaczonego wewnątrz nieprzyjaznych ścian zamku, na którym rozgrywa się zbiorowy obłęd. Dobrze znany tekst zaczyna zaś