"Hamlet" w reż. Moniki Pęcikiewicz z Teatru Polskiego we Wrocławiu na XII Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku. Pisze Justyna Świerczyńska w portalu Trójmiasto.pl.
"Hamlet", który obejrzeliśmy w poniedziałek w ramach 12. Festiwalu Szekspirowskiego, to artystycznie dojrzała rozprawa na temat ludzkiej nieświadomości. Niby nic nadzwyczajnego, ale od czasu Grzegorza Jarzyny nikt w polskim teatrze nie zrobił tego tak skutecznie jak Monika Pęcikiewicz. Nadekspresyjny styl, wyolbrzymione detale, nielicząca się z literą dramatu narracja. W ciągu surrealistycznych obrazów, z których zbudowała swój najnowszy spektakl Monika Pęcikiewicz, znajdziemy wszystkie charakterystyczne elementy kina spod znaku Luisa Bunuela i Davida Lyncha. A gdy do tego wszystkiego dodamy jeszcze drastyczną przemoc, perwersyjną erotykę oraz absurdalny humor, nie ma wątpliwości, że najnowszy spektakl Pęcikiewicz to raczej na wpół realny sen, niż konwencjonalna realizacja teatralna. Wszystko w tym teatrze zostaje zintensyfikowane do granic wytrzymałości. Najpierw na pustej ścianie pojawia się napis "Motel". Zaraz potem, niczym w horrorze klasy "b