Okazało się raz jeszcze, że liczni wątrobiarze i zawodowi sceptycy (do rymu: krytycy) teatralni nie mają racji krzywiąc się i grymasząc, szczególnie po ostatnich poznańskich premierach, bo oto na zakończenie sezonu dyrekcja teatrów przygotowała przemiłą niespodziankę wystawiając na scenie Teatru Nowego (czemu?) "Hamleta" Wiliama Szekspira... szkoda, że - tym razem - w wykonaniu artystów Bałtyckiego Teatru Dramatycznego im. J. Słowackiego z Koszalina. Przedstawienia tego Teatru (w dniach od 12 do 17 lipca) odbywane w zatłoczonej "do ostatniego człowieka" sali - mimo sezonu urlopowego i odstręczająco skrzypiących krzeseł - przyniosły niezaprzeczalny sukces młodemu zespołowi. Najlepszy dowód: publiczność poznańska znana jak dotąd z tego, że co prawda nie gwiżdże, ale za to klaszcze ty]ko w granicach przyzwoitości, zgotowała aktorom z Koszalina dawno w tym budynku nie słyszane brawa. Aplauz ten świadczy również o tym, że Szekspir, posiadając na
Tytuł oryginalny
"Hamlet" Brejdyganta
Źródło:
Materiał nadesłany