Wysoko nad sceną toruńską, gdzie wystawia się obecnie "Hamleta" Szekspira, rozciąga się od kulisy do kulisy - podobny w pewnej mierze do trampoliny - wąski pomost, z którego schody prowadzą w stronę widowni na niewielki podest, gdzie zasiada król przemawiający do niewidocznego ludu. Stąd już tylko niewiele stopni trzeba przemierzyć, żeby znaleźć się na autentycznej ziemi pokrywającej scenę. Grunt jest rozkopany, pełno tutaj jakichś niewielkich kopczyków - okazuje się, że są to groby. Dania jest w tej sztuce nie tylko więzieniem, jak kilkakrotnie zapewnia nas Hamlet, lecz także cmentarzem. Trampolina nad sceną, schody i podest - to wynaleziona może przez reżyserującego gościnnie tę sztukę Jana Maciejowskiego, a może przez jego stałą partnerkę, autorkę scenografii, Zofię Wierchowicz, "machina do grania Szekspira". Zwłaszcza w kronikach, w "Ryszardzie III" i w "Lady Makbet" bez przerwy ktoś wspina się - walcząc lub mordując rywali - na szczy
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Pomorska, nr 52