Jeśli ustalać ranking popularności dramatopisarzy w teatrze, Szekspir znalazłby się na jednym z pierwszych miejsc. Jeśli wybrać najczęściej wystawiane jego sztuki, "Hamlet" należałby do czołówki. I tu pojawia się pytanie: skąd ta częstotliwość się bierze? Sztuka to niejednoznaczna i obwarowana tradycją świetnych wystawień, co niejednemu reżyserowi bardziej szkodzi niż pomaga. Coś w niej jednak uwodzi... Czym jest to "coś" w najnowszej premierze lubelskiego teatru? Skróty dokonane na spolszczonej przez Jerzego Sito, porosłej kurzem wersji dramatu, implikują określone wybory reżyserskie. By nie zdradzać za wiele szczegółów warto na przykład wspomnieć o Leartesie chodzącym o lasce czy towarzyszącej Ofelii gromadzie upośledzonych dzieci (z Warsztatów Terapii Zajęciowej działających przy teatrze), które wraz z nią śpiewają piosenkę o św. Walentym... Max Reinhardt mawiał przy takich okazjach: reżyser ma pomysły. Ich mnogość amatorzy
Tytuł oryginalny
Hamlet
Źródło:
Materiał nadesłany
Gentelman Nr 1