"Halka" w reż. Natalii Babińskiej w Operze Nova w Bydgoszczy na XX Bydgoskim Festiwalu Operowym. Pisze Piotr Urbański w Ruchu Muzycznym.
Wystawienie "Halki" uwolnionej przez reżyserkę od narodowych serwitutów, pojmowane jako realizacja opery romantycznej po prostu, powoduje, że staje się ona dziełem intrygującym i poruszającym. Uważna lektura libretta - której świadectwem jest zamieszczone w programie znakomicie napisane streszczenie, będące wszakże inteligentnym esejem interpretacyjnym - oraz zdanie sobie sprawy z jego niekonsekwencji, zwłaszcza jeśli chodzi o dziecko, które nie wiadomo, czy w ogóle się poczęło, czy też jest tylko fantazmatem-fantomem bohaterki, stanowiły niewątpliwie punkt wyjścia pracy nad koncepcją bydgoskiego przedstawienia. A jest ono nie tylko interpretacją dzieła, lecz także grą z pewnymi schematami scenicznymi i wokalnymi, których potraktowanie serio mogłoby grozić kolejnym banałem teatralnym i muzycznym. Że do zrozumienia koncepcji Natalii Babińskiej nieodzowny jest dystans, przekonamy się już podczas uwertury. Nie skupiamy się na samej muzyce, nie zachw