"Halka" Stanisława Moniuszki w reż. Mariusza Trelińskiego w Theater an der Wien we Wiedniu. Koprodukcja z Teatrem Wielkim Operą Narodową w Warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
W Wiedniu Mariusz Treliński odarł bohaterów Moniuszki z bagażu tradycji i pokazał prawdziwie ludzki dramat. W inscenizacji "Halki' w Theater an der Wien nie ma nic, co od ponad 150 lat kojarzy nam się z tym dziełem. Nie ma góralskich strojów i kontuszy, brak mazura, pałacu Stolnika i wiejskiego kościółka, a nawet gór na horyzoncie. Do lamusa historii odeszły kanoniczne interpretacje: ta Leona Schillera - z czasów socrealizmu - widząca w operze Stanisława Moniuszki obraz społecznego wyzysku i te późniejsze Marii Fołtyn - pełne folklorystycznego i historycznego rozmachu. Wiedeński spektakl jest jak czarno-biały film. I jak antyczna tragedia z obowiązkową jednością czasu i miejsca, akcji. A pokazane zdarzenia trzymają widzów w napięciu od pierwszej do ostatniej sceny. Mariuszowi Trelińskiego udała się sztuka najtrudniejsza: odarłszy narodową operę z obowiązkowego, wydawałoby się, sztafażu, pokazał ponadczasowe emocje, tragedię, która może