Pierwsze wrażenie dotyczy samego teatru. Jaki piękny obiekt zyskała Warszawo Budynek dawnego STS po wieloletnim remoncie przeobraził się w kunsztowne cacko teatralne, bardzo stylowo zaprojektowane we wnętrzu, kameralne i nastrojowe, na dodatek ze świetną akustyką. Taką właśnie siedzibą po latach starań otrzymała Warszawska Opera Kameralna. Na otwarcie nowej sceny przygotowano, rzecz jasna, operę narodową. A jak dzieło narodowe, to wiadomo, że Moniuszko i "Halka". I na tym kończą się stwierdzenia oczywiste. Bowiem Warszawska. Opera Kameralna prezentuje dwuaktową, pierwotną wersję tego dzieła, którą Moniuszko przygotował i wił (w 1848 r.) jeszcze w nie. Ma rację Tadeusz Kaczyński, kiedy pisze w programie do przedstawienia, iż mamy ta do czynienia nie ze szkicem do wistowego dzieła, ale z utworem samodzielnym, zasługującym na wydobycie z zapomnienia. "Halka" wileńska bez najsłynniejszych arii, bez tańców góralskich i bez mazura żyje własnym ży
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita, nr 250