W piątek, 1 stycznia 1858 roku, na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie odbyła się premiera "Halki" w nowej, czteroaktowej wersji. Sukces, jakim zakończyło się pierwsze przedstawienie, przeszedł najśmielsze oczekiwania jej twórcy Stanisława Moniuszki, który przez blisko dziesięć lat zabiegał o wystawienie swojej opery na stołecznej scenie - pisze Adam Czopek w Naszym Dzienniku.
Warszawska prasa i krytycy: Maurycy Karasowski, Józef Kenig, Józef Sikorski, wręcz prześcigali się w komplementowaniu Moniuszki i opisywaniu triumfu jego dzieła. "Z trudem zdobyłem miejsce w tak zwanym paradyzie. Gdy po przygrywce podniosła się kurtyna, a na scenie zobaczono poloneza i stroje polskie, zerwała się prawdziwa burza oklasków, okrzyków, połączonych z płaczem i głośnym łkaniem. Wszyscy z miejsc powstawali, porwani nie dającym się opisać uniesieniem" - pisał Józef Kajetan Janowski. "Paulina Rivoli w tytułowej postaci Halki i Julian Dobrski w postaci Jontka byli wywoływani po zakończeniu przedstawienia kilkanaście razy. Sześć razy musiał się pokazać zachwyconej publiczności Stanisław Moniuszko wprowadzany na scenę przez Jana Quattriniego, który dyrygował tą premierą" - donosiła "Gazeta Warszawska". "Dziś Moniuszko w oczach naszych spotężniał, bo to talent wielki, genialny prawie" - pisała "Kronika Wiadomości". Trudna droga do