EN

24.01.2017 Wersja do druku

"Halka", jakiej nie znacie. I jakiej się nie spodziewacie

Opera to wyrafinowane dręczenie kobiet i doprowadzanie ich do efektownych śmierci. W operze nie można jednak umrzeć bez głosu. A to dar wyjątkowy. Wart każdej ceny. Rozmowa z Cezarym Tomaszewskim, reżyserem "Halki" pokazywanej podczas festiwalu Opera Rara 31 stycznia.

Marta Gruszecka: "Reżyser, choreograf, performer" - czytamy w pana biografii. W "Halce" wciela się pan w rolę reżysera. Cezary Tomaszewski: W "Halce" zajmuję się przede wszystkim reżyserią. Jako wypadkową doświadczeń, umiejętności i zainteresowań, które udało mi się w życiu zdobyć. Ukończyłem szkołę muzyczną I i II stopnia i przez 15 lat śpiewałem w chórze (dziecięcym, a potem młodzieżowym) w Teatrze Wielkim w Warszawie. Studiowałem teatrologię, choreografię i zajmowałem się performance'em. Moja propozycja teatralna łączy te elementy. Nazywają pana operomaniakiem. Słyszał pan tysiące tytułów operowych, a wiele z nich sam zaśpiewał. Dlaczego spośród polskich oper na festiwal Opera Rara wybrał pan akurat "Halkę" Stanisława Moniuszki? - "Halka", opera narodowa, znana jest przede wszystkim z czteroaktowej wersji warszawskiej. Mało kto wie, że istnieje wersja wcześniejsza, dwuaktowa. Moniuszko skomponował ją w 1848 roku jesz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Festiwal Opera Rara: "Halka", jakiej nie znacie. I jakiej się nie spodziewacie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 19 online

Autor:

Marta Gruszecka

Data:

24.01.2017

Realizacje repertuarowe
Festiwale