"Halka" Stanisława Moniuszki w reż. Cezarego Tomaszewskiego na Festiwalu Opera Rara w Krakowie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Miało być w Krakowie moniuszkowskie wydarzenie, wyszedł popis tupetu reżysera oraz braku talentu paru innych osób. Premierę "Halki" zapowiadano jako hit krakowskiego festiwalu Opera Rara. Sięgnięto bowiem do tzw. wersji wileńskiej tej opery, skomponowanej dziesięć lat wcześniej w 1848 roku. Nie ma w niej najbardziej znanych arii i tańców dopisanych przez Moniuszkę już w Warszawie. I dzięki temu jest wyrazisty dramat, ciekawe tworzywo dla teatru. Ta wartość tym razem okazała się przekleństwem. Cezary Tomaszewski zrealizował "Halkę" zgodnie z obecną modą inscenizacyjną. Był więc dopisany, pełen banałów dialog Marii Fołtyn ze Stanisławem Moniuszką. Właściwa akcja rozgrywała się w domu kompozytora z udziałem jego gości. Mieszkanie było jednak całkowicie współczesne. W takim wnętrzu dramat Halki reżyser usiłował zamienić w rodzaj opery buffa, kreśląc postaci toporną kreską. Najważniejszy był jednak dla niego katalog pomysłów stos