- Nigdy nie wiadomo, gdzie kończy się aktor, a zaczyna postać. Korzystamy z tego, kim jesteśmy - mówi HALINA RASIAKÓWNA, aktorka Teatru Polskiego we Wrocławiu.
JOLANTA KOWALSKA Nie lubisz wywiadów? HALINA RASIAKÓWNA To, co mam do powiedzenia, przekazuję rolami, one mówią za mnie, to wystarczy... Nie lubię się powtarzać, a to w wywiadach nieuniknione. KOWALSKA Jednak aktor zawdzięcza swoją niepowtarzalność człowiekowi, który w nim siedzi, to jest związek nierozerwalny. Ciekawa jestem momentu, w którym narodziła się w Tobie aktorka. Podobno zdecydowałaś się zdawać do szkoły teatralnej, nigdy wcześniej nie oglądając żywego teatru? RASIAKÓWNA Po co sięgać wstecz, wyławiać historie z pamięci. Przeszłość to iluzja, czas martwy, tego nie ma. KOWALSKA Pamiętasz, od kiedy zaczęłaś myśleć o aktorstwie? RASIAKÓWNA Aktorstwo to takie spełnione pragnienie dziecka. KOWALSKA Z jakich doświadczeń zrodziło się to pragnienie? RASIAKÓWNA Pragnienie to pragnienie, nie musi być na czymś budowane. Dobrze, kiedy los łaskawie pozwoli je osiągnąć... No dobrze, stawałam w kącie pokoju