To przedstawienie nie potrzebuje reklamy, bo jak słychać, bilety wyprzedane na dwa tygodnie. Ale tym bardziej warte jest zastanowienia zjawisko rosnącej popularności tej niełatwej przecie sztuki - monodramu. Niełatwej nie tylko dla aktora: sam na scenie, bez chwili wytchnienia, oko w oko z publicznością, kilkanaście tysięcy słów na pamięć... Trudnej także dla widza: jeden aktor, niewiele atrakcji wizualnych, intensywny wysiłek umysłowy. Popularność tego gatunku to godna odpowiedź teatru na przedwczesne otrąbienie triumfu kinematografu. Publiczność domaga się od sztuk widowiskowych nie tylko gonitwy na koniach. Sukcesy monodramów to także oznaka skutecznej rywalizacji teatru z telewizja, i to na gruncie przeciwnika. Przecież aktorski monolog to specyfika telewizji, to forma, która na szklanym ekranie udaie sie najlepiej. Jednakże widz (ten mniej leniwy) lubi ooznać aktora osobiście. To jest możliwe tylko w teatrze. Sukces m
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 272