EN

13.08.2003 Wersja do druku

Hala jak Walhalla, czyli w zamku bogów

- Tekst! Proszę wyraźnie tekst! "Zeigt" z dobitnym "gt" na końcu! - zwraca uwagę Ewa Michnik, dyrektor Opery Dolnośląskiej. Jesteśmy na 137 stronie wyciągu for­tepianowego z partytury "Złota Renu" Ryszarda Wagnera. W sali prób na czwartym piętrze gmachu Opery we Wrocławiu od kilku dni trwa żmudna praca nad pierwszą z czterech oper cy­klu "Pierścień Nibelunga". Opanowanie niemieckiego tekstu to sprawa kluczowa. Słowo, muzyka i akcja są u tego kompozytora równo­rzędne. Wśród śpiewaków siedzących przy pulpitach w przewiewnej sali prób są i tacy, którym wartki niemiec­ki słowotok przychodzi łatwiej. To za­proszeni soliści - rodowici Niemcy lub Polacy od lat pracujący w tamtejszych teatrach operowych. Kierownictwo muzyczne sprawuje Ewa Michnik, a już niedługo inscenizacją i reżyserią zajmie się prof. Hans-Peter Lehman, specjali­sta od Wagnera. Skąd pomysł wystawienia monu­mentalnego Wagnerowskiego cyklu we wrocławskiej Operze? - Myślałam

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hala jak Walhalla, czyli w zamku bogów

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie nr 188

Autor:

Justyna Skoczek

Data:

13.08.2003

Realizacje repertuarowe