Zanim wystąpili jako małżeństwo w "33 scenach z życia" Szumowskiej, wielokrotnie występowali razem m.in. w spektaklach Krystiany Lupy z "Kalkwerkiem" na czele. Kino doceniło ich późno, ale w teatrze cieszą się sławą aktorów kultowych. Do dziś w Krakowie chodzi się "na Haję" i "na Hudziaka" - pisze Anna R. Burzyńska w Gazecie Wyborczej - Filmowej.
Zanim wystąpili jako małżeństwo w "33 scenach z życia" Szumowskiej, wielokrotnie występowali razem m.in. w spektaklach Krystiany Lupy z "Kalkwerkiem" na czele. Kino doceniło ich późno, ale w teatrze cieszą się sławą aktorów kultowych. Do dziś w Krakowie chodzi się "na Haję" i "na Hudziaka" Gdy bliżej nieznani kinowej publiczności aktorzy-niedebiutanci niespodziewanie olśniewają wybitnymi kreacjami filmowymi, wiele osób zadaje sobie pytanie, co robili do tej pory. Gdzie się ukrywali się. Z reguły odpowiedź jest prosta: ciężko pracowali w teatrze. Nazwiska Małgorzaty Hajewskiej-Krzysztofik, Basi w "33 scenach z życia" (a wcześniej Marty w "Szczęśliwym człowieku") Małgorzaty Szumowskiej i Andrzeja Hudziaka, partnerującego jej w tym filmie jako Jurek (niedawno docenionego także w roli Mirona Białoszewskiego w "Parę osób, mały czas" Andrzeja Barańskiego), świetnie znane są wielbicielom teatru od kilkunastu sezonów. Dość powiedzieć, że za