Tylko w czasie watykańskiego soboru można obejrzeć na raz tylu purpuratów Kościoła, ilu oglądamy w bieżącym sezonie na deskach scen warszawskich. W "Beckecie" Anouilha wystawionym przez Teatr Powszechny i w "Hadrianie" Luke'a granym w Teatrze Dramatycznym. Po obejrzeniu obu przedstawień trzeba się dobrze zastanowić, żeby właściwie rozdzielić w pamięci biskupów, arcybiskupów, prymasów i kardynałów między obie sztuki W "Hadrianie" aż mieni się w oczach od purpury kardynalskich strojów. "Hadrian VII" Petera Luke'a to sztuka szczególna. Luke z wykształcenia malarz, parający się najpierw dziennikarstwem a później reżyserią telewizyjną, ma na swoim koncie kilka utworów dramatycznych. Najbardziej z nich znany jest właśnie "Hadrian VII", który w ciągu dwóch lat od prapremiery miał w Anglii kilka wystawień a ponadto ukazał się na scenach siedemnastu krajów, od Belgii i Holandii po USA i Australię. Powodzenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 51