EN

21.04.2005 Wersja do druku

Gwiazdy spadają z uśmiechem

"Mimo wszystko" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.

W "Mimo wszystko", najnowszej premierze warszawskiego teatru Współczesnego, Maja Komorowska [na zdjęciu] balansuje na granicy osobistego wyznania i mierzy z legendą francuskiej gwiazdy i skandalistki Sary Bernhardt. Amerykanin John Murrell to specjalista od udramatyzowanych biografii. Tym razem opowiada o ostatnich latach największej francuskiej artystki przełomu wieków, której życie było już gotowym dramatem. Sarah Bernhardt (Maja Komorowska) siada wieczorami na swym letnim tarasie i przygląda się ciemniejącemu niebu. Bohaterska Madame, boska Fedra, Ofelia, Tosca rozumie, co znaczy ginąć i rozpadać się po kawałku. Po amputacji nogi zna już cierpienie słońca, które musi gasnąć wstrzymane, podczas gdy bezczelna ziemia mknie nadal i wyślizguje się spod stóp. Komorowska trwa zatem na scenie nieruchoma, wtopiona w masywny fotel. Jej ręce czepiają się kurczowo poręczy. Nogi wiszą bezwładnie pod ciężką materią czerwonej sukni. Jest jak postaci

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gwiazdy spadają z uśmiechem

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 92

Autor:

Joanna Derkaczew

Data:

21.04.2005

Realizacje repertuarowe