"Wesołe kumoszki z Windsoru" w reż. Piotra Cieplaka warszawskiego Teatru Powszechnego w Krakowie. Pisze Katarzyna Kachel w Gazecie Krakowskiej.
Przed laty, w epoce gwiazd, aktorów noszono na rękach. Wielbiciele zaprzęgali się do powozu, który wiózł uwielbianą aktorkę, obrzucali ją naręczami kwiatów i zamawiali torty noszące imię swego bóstwa. Dziś hołd, jaki składają gwiazdom widzowie, jest może mniej spektakularny, acz równie namiętny. Teatr im. Słowackiego w Krakowie zapełnił się po brzegi na przedstawieniu "Wesołych kumoszek z Windsoru" Williama Szekspira, które Piotr Cieplak wyreżyserował w warszawskim Teatrze Powszechnym. Mimo wysokich cen biletów publiczność przybyła tłumnie, by podziwiać takie gwiazdy, jak Joanna Szczepkowska, Joanna Żółkowska, Franciszek Pieczka, Kazimierz Kaczor czy Cezary Żak. I nie zawiodła się, a na dodatek mogła swoich idoli zobaczyć w nieco lepszych rolach niż zwykle. Bowiem większość z gwiazd, może poza Joanną Szczepkowska i Franciszkiem Pieczką, znana jest z telewizyjnych seriali, sitcomów i wszelkiego rodzaju sieczki, z której Piotr Ciepla