EN

29.04.2009 Wersja do druku

Gwałt na córce Rydzyka

Bezczelność - teatry zamknęły drzwi przed wysłanniczką "Naszego Dziennika" - pisze Robert Jaruga w Nie.

21 kwietnia "Nasz Dziennik" lokalnego papieża Tadeusza Rydzyka usiłował porazić społeczeństwo polskie doniosłą w swoim mniemaniu informacją z pierwszej stronicy: "Prawdziwa Sztuka Krytyki Się Nie Boi". Stała się bowiem rzecz straszliwa i bezprecedensowa. Nadworny krytyk teatralny Tadeusza Rydzyka pani Temida Stankiewicz-Podhorecka nie otrzymała darmowego zaproszenia z Teatru na Woli w Warszawie, utrzymywanego za państwowe pieniądze. Wieść ową hiobową nadało w eter Radio Maryja. Portal internetowy ojca Rydzyka rozesłał po świecie, a Telewizja Trwam pokazała na ekranie. Przypuszczaliśmy, że katolickie społeczeństwo będzie o tym opowiadać w tramwajach jadąc do roboty i stojąc w ogonkach do kas supermarketów. Popadnie też na wiosnę w jesienną depresję. Puściliśmy się w te tramwaje i supermarkety - ale tam zamiast żałoby odnosiło się wrażenie, że osobnicy płci obojga mają dokładnie w dupie to, czy Temida została zaproszona na spektakl za da

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gwałt na córce Rydzyka

Źródło:

Materiał nadesłany

Nie nr 18/30.04

Autor:

Robert Jaruga

Data:

29.04.2009