Sztuka Edwarda Bonda, pokazana po raz pierwszy w Londynie przed 30 laty, wywołała najpierw skandal, a później dyskusję zakończoną zniesieniem brytyjskiej cenzury. Największą korzyścią płynącą z premiery "Ocalonych" w Krakowie jest uświadomienie, jak trudne wyzwanie stoi przed teatrem szukającym na nowo swego miejsca w świecie.
Bohaterami sztuki są ludzie ze społecznych nizin, językiem - mowa tych ludzi. Brytyjski pisarz wybierający język marginesu nie chciał epatować wulgaryzmem, podobnie jak nie chodziło mu o żonglowanie efektem zbrodni, gdy w tekst sztuki wpisał mord na bezbronnym niemowlęciu. Podjęcie stylu i tematyki było otwarciem teatru na niedostępne, wstydliwie omijane obszary rzeczywistości. Bond postanowił pokazać ludzi pogardzanych i gardzących innymi, pełnych agresji, nienawiści, nic nie robiących sobie z przykazań wielowiekowej, dumnej z własnych osiągnięć cywilizacji. Opisać nie po to, by potępić i zwalczyć, ale spróbować zrozumieć i odkryć źródło nadziei, drogę ocalenia. Jest nią znalezienie w każdym człowieku cech, które pozwalają na zobaczenie w nim brata w ludzkiej niedoli. Wystawiając sztukę Bonda w Starym Teatrze podjęto specjalne środki ostrożności. Wydrukowano, rozdawany u wejścia, specjalny list dyrektora Bradeckiego, zapewniając