"Kurt Weill" w choreogr. Krzysztofa Pastora w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Multimedialność opanowała dziś wszystkie rodzaje sztuki. Oczywiście rozwój elektroniki nie pozostaje bez wpływu na rozwój sztuki. Tylko czy w tym kontekście powinno się mówić o rozwoju? Miałabym spore wątpliwości. Wyrosło już pokolenie tzw. digitalne, porozumiewające się skrótem SMS w zakresie słowa, ale to nie słowo dziś dominuje, a obraz. A właściwie obrazek niezatrzymujący się na ekranie telebimu dłużej niż parę sekund. Ów celowy zabieg powodujący miganie reżyserzy nierzadko traktują jako jedno z narzędzi dramaturgii spektaklu. Gorzej zaś, gdy jest to jedyne narzędzie budujące dramaturgię przedstawienia. "Kurt Weill", autorski balet Krzysztofa Pastora, wykorzystuje wprawdzie multimedialność w dość sporym zakresie, ale dramaturgia spektaklu budowana jest tu różnymi środkami wyrazu. Środki te jednak nie zawsze ze sobą harmonijnie współgrają, choć zapewniają widowiskową atrakcyjność. Tylko czy przez ową "atrakcyjność" nie u