Z BARTOSZEM PORCZYKIEM rozmawia MONIKA KWAŚNIEWSKA Jak wyglądała twoja lektura "Dziadów" na pierwszym etapie pracy, gdy dowiedziałeś się, że będziesz grać Gustawa? - Nigdy wcześniej nie przeczytałem całych "Dziadów". Pamiętałem je z liceum. Zawsze najbliższa była mi II część (w której ostatecznie nie zagrałem) - tajemnicza, niesamowita, bajkowa. Bardzo przypominała mi dzieciństwo spędzone w dużej mierze u babci, która mieszkała na wsi, koło lasu i cmentarza. To na mnie bardzo działało - zwłaszcza gdy zbliżało się Wszystkich Świętych - wtedy wracałem do tej części "Dziadów". Kiedyś zobaczyłem też w telewizji fragment "Lawy", gdzie Guślarza grała Maja Komorowska - ten obraz bardzo zapadł mi w pamięć. Powrót do IV części, kiedy Michał Zadara zaproponował mi rolę Gustawa, nie był łatwy. Czytałem ją chyba trzy dni, bo za każdym razem oblewał mnie zimny pot i ogarniał strach przed tym, że to wszystko będę musiał wypowiedz
Tytuł oryginalny
Gustaw na ziemię
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Gazeta Teatralna nr 4