W jednym teatrze przywołano klimat puszczy, w drugim - atmosferę "Dziadów" przygotowywanych wiele lat temu w warszawskim wieżowcu. Na stadionie całą noc rozbrzmiewało electro i techno, a pod Pałacem Branickich widzowie przenieśli się w czasy hetmana... W sobotę (2.09) trzeci dzień Białystok trwał w Innym Wymiarze. Taką zresztą rozszerzoną nazwę posiada festiwal Wschód Kultury, który od czwartku anektuje różne miejskie przestrzenie - pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.
Nawet ta niepełna wyliczanka sobotnich spektakli i koncertów pokazuje jak różnorodny jest program festiwalu. A przecież wspomnieć jeszcze trzeba o innych sobotnich wydarzeniach - wystawach w galerii Arsenał i elektrowni, spacerze edukacyjnym, koncercie klubowym w Famie, familijnej strefie teatralnej urządzonej pod ratuszem, warsztatach nad rzeką Białą. Imprez jest ogrom, choć akurat w sobotę szansa do obejrzenia wszystkich się zwiększyła - niektóre spektakle choćby prezentowano dwa razy. Perkun szalał na koncercie Tak było w przypadku "Puszczańskich opowieści" Kooperacji Flug w Białostockim Teatrze Lalek. Świetnie, że organizatorzy włączyli do programu tę produkcję młodych utalentowanych aktorów znających się z Akademii Teatralnej, dziś już pracujących albo na własną rękę, albo w białostockich teatrach. Skrzyknęli się, założyli Kooperację, na podstawie legend i opowiadań spisanych przez Waldemara Sieradzkiego - wieloletniego nadleśnic