EN

19.04.1973 Wersja do druku

Gulgutiera w Teatrze Studio

Pewnego pięknego poranka, bodaj w okresie przygotowań do wystawienia "Śmierci na gruszy" w Ateneum, spacerowałem po Wybrzeżu Kościuszkowskim w towarzystwie Józefa Szajny, gawę­dząc o różnych sprawach. Zaczęliśmy wspominać premierę "Pustego pola" i wtedy uczyniłem uwagę, że dokonał on drastycznych zabiegów na tekście sztuki. Rozbił jego strukturę, czyniąc z realistycznego awangardowy dramat nonsensu, zbudowany ze strzępów zdań, uwag, myśli. W przedstawieniu rola wiodąca przypadła obrazowi, któ­remu zaledwie towarzyszyło słowo wyrwane z kontekstu, uwolnione z więzi logicznych, brzęczące niespokoj­nie po scenie... I wtedy Szajna po­wiedział: "Wie pan, ten spektakl naj­lepiej wypadł na festiwalu we Flo­rencji. Tam ludzie już nic nie rozu­mieli z tekstu, nie znali przecież ję­zyka. Słowa stały się tylko dźwię­kiem..." Identycznie dzieje się na ,,Gulgutierze" w Teatrze Studio. Wszystko zostało sprowadzone do ożywionej scenografii,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gulgutiera w Teatrze Studio

Źródło:

Materiał nadesłany

"Express Wieczorny" nr 84

Autor:

Andrzej Hausbrandt

Data:

19.04.1973

Realizacje repertuarowe