"Irydion" w reż. Andrzeja Seweryna w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze na swoim blogu Jacek Zembrzuski .
Manifest - "Irydion" Od razu zeznaję, że chciałbym być za, ale muszę być przeciw. Koleżeństwo zobowiązuje. Jubileuszowe przedstawienie Andrzeja Seweryna w Teatrze Polskim jest jak manifest. Jeśli dobrze pamiętam miała być "pielęgnacja poetyckiego języka", "kultywowanie polskości" (tylko się domyślam, bo nie bardzo wiem, co to znaczy) i "teatr aktorski" No to sprawdzam, z najlepsza wolą Wszystko słyszę na dużej widowni - dobrze. Niekoniecznie zgadzam się z interpretacją skoncentrowaną na potępieniu zemsty, bo ten romantyczny dramat jest ewidentnie o konieczności walki z opresorem (przecież: "ma się pod koniec (jakiemuś) światu - wszystko psuje się, rozprzęga, szaleje" - to nie jest temat?), o manipulacjach dostojnika kościelnego i pakcie z diabłem - gorzej. Oglądam teatr całkowicie anachroniczny, który "po literkach" informuje mnie o literaturze bez śladu indywidualnej interpretacji i choćby próby odniesienia gry do rzeczywisto�