Przedstawienie dramatu Eugene Ionesco "Król umiera, czyli ceremonie", które we wrocławskim Teatrze Polskim zrealizował Jerzy Grzegorzewski, przypomina wcześniejszą jego inscenizację - "Śmierć Iwana Iljicza" według Tołstoja w Starym Teatrze. Oba spektakle w centrum uwagi umieszczają bowiem umieranie, pokazują zmaganie się człowieka ze świadomością końca i fizycznym mozołem śmierci. Grzegorzewski próbuje poprzez inscenizację rytuałów śmierci dotrzeć do nowego spojrzenia na życie, które w obliczu kresu uzyskuje niespodziewaną formę. Ceremonie pokazują paradoksalne pomieszanie patosu i bylejakości ostatnich chwil, uwznioślenia tego, co zwyczajne, i ośmieszenia widowiskowego konania. Umierający król (Igor Przegrodzki) sugestywnie uzmysławia ambiwalencję niechęci do życia i działania oraz lęk przed śmiercią. Z równym mistrzostwem oddaje ofiarniczy wymiar kondycji umierającego, jak i śmieszność popsutej maszynki ludzkiego organizmu, pragnieni
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia