Jerzy {#os#1241}Grzegorzewski{/#} jest znakomitym chirurgiem teatru. Po operacji nie pozostają nawet blizny. Obojętnie czy potem jako autor na plakacie występuje Joyce, Różewicz, Kafka, Wyspiański czy Brecht - Grzegorzewski kroi według własnej wizji. Od początku swojej artystycznej drogi tworzy własny, odrębny teatr. Używa swoich znaków, symboli, krąży wokół tych samych tematów czy nawet próbuje wciąż drążyć jeden, kiedyś woził ze sobą nawet własną rekwizytornię. Sama tkanka budowanych przez niego obrazów teatralnych jest czasem tak skomplikowana, że przydałyby się... przypisy, objaśnienie lub choć reżyserska eksplikacja. Podobno jego spektakli wcale jednak nie trzeba rozgryzać i rozumieć - trzeba je czuć. Większość przedstawień nie ma olśniewającej frekwencji, ale czy jest to teatr tylko dla koneserów? We Wrocławiu jego ostatnie dzieło "Opera za trzy grosze" Brechta zyskało żywy aplauz młodzieży. Czy tylko dlatego,
Tytuł oryginalny
Grzegorzewska operuje Brechta
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza