- Polska kultura teatralna jest fantastyczna. Z jednej strony jesteśmy spadkobiercami wielkiej tradycji teatralnej, ale z drugiej musimy ją pchać do przodu - powiedział PAP po nowojorskiej prezentacji "G.E.N VR" Grzegorz Jarzyna.
PAP: Jaka jest geneza eksperymentu "G.E.N VR", pokazywanego w Nowym Jorku podczas The Segal Center Film Festival on Theatre and Performance? Grzegorz Jarzyna: Spektakl G.E.N zrobiliśmy przed rokiem. Jest to kreacja zbiorowa. Później poszedłem na sympozjum poświęcone przyszłości VR (wirtualna rzeczywistość - PAP) organizowanego w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Tam zaciekawiły mnie możliwości jakie niesie z sobą VR i zacząłem oczywiście zaraz myśleć jak to doświadczenie można wykorzystać w teatrze. Był to początek myślenia o VR bardzo konkretnie w kontekście przedstawienia "G.E.N", które ciągle w mojej duszy grało, choć było już po premierze. Zrozumiałem, że doświadczenie VR jest, podobnie jak doświadczenie żywego teatru, bardzo demokratyczne. W przeciwieństwie do filmu czy teatru telewizji to widz decyduje na co zwraca uwagę i jaki aspekt przedstawienia śledzi. W przedstawieniu "G.E.N" ze względu na ustawienie widowni z trzech stron sceny