"Lot nad kukułczym gniazdem" w reż. Roberta Talarczyka w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Aneta Głowacka w Teatrze.
Przestrzeń w spektaklu Roberta Talarczyka nie jest właściwie szpitalem - to kombinat do badań nad manipulacją innymi. Nad mężczyznami rządy sprawuje tam kobieta. "Lot nad kukułczym gniazdem" przynajmniej dla części odbiorców jest dziełem kultowym. Z jednej strony wpłynęła na to legenda autora nonkonformisty, Kena Keseya, i napisanej przez niego niepokornej książki. Z drugiej, i kto wie, czy nie w większym stopniu - filmowa ekranizacja Miloša Formana. Postać buntownika Randle'a McMurphy'ego, zagrana w filmie przez Jacka Nicholsona, na zawsze zrosła się z twarzą popularnego aktora. Decydując się dzisiaj na sceniczną realizację Lotu nad kukułczym gniazdem, reżyser musi zmierzyć się nie tylko z legendarnym filmem, ale również z tradycją teatralnych odczytań, których jest wiele, ponieważ powieść skutecznie wymyka się jednej interpretacji. W Polsce punktem odniesienia wciąż bywa inscenizacja z lat siedemdziesiątych Zygmunta Hübnera z w