EN

13.07.2006 Wersja do druku

Grywam też... po polsku

Dzisiaj MAREK BARBASIEWICZ grywa brutali, takich jak choćby sekretarz mafioza Sawczuka w "Psach 2. Ostatnia krew". Wszystko wskazuje na to, że ten wizerunek mu nie przeszkadza.

Ewa Sośnicka-Wojciechowska: - Władysław Pasikowski w czasach "Psów" często bywał przedstawiany jako reżyser brutalny, "rzucający mięsem". Jak Pan go wspomina? Marek Barbasiewicz: - Nic takiego nie pamiętam... Przynajmniej w scenach, w których ja brałem udział, reżyser zachowywał się "w normie". Ze względu na niego oraz na doborowe towarzystwo koleżeńskie, bardzo miło wspominam pracę przy tym filmie. Myślę, że w prasie nastąpiła identyfikacja reżysera z dziełami, które stworzył. - Gra Pan po włosku w filmie "Nocny autobus". Skąd u Pana tak świetna znajomość włoskiego? - To się zaczęło od Instytutu Włoskiego na Foksal, potem wielokrotnie bywałem w Italii, zebrałoby się z tych pobytów jakieś pół roku. Zresztą grając włoskiego polityka związanego z mafią w tym filmie, "odegrałem" zachowania wielu moich włoskich przyjaciół. Czerpałem u źródła i dobrze się przy tym bawiłem. - Inną obcojęzyczną rolą jest Pana "Baron" w "Fal

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Grywam też... po polsku

Źródło:

Materiał nadesłany

Tele Tydzień nr 28/10.07

Autor:

Ewa Sośnicka-Wojciechowska

Data:

13.07.2006