Kiedy wreszcie wpuszczają nas na widownię, na placu przyszłej gry jest już odtwarzający postać Johannesa, aktor. Nerwowo ciągle coś poprawia, a to papiery na biurku, a to ustawienie krzeseł, wyraźnie czymś poruszony i podekscytowany. Wreszcie zjawia się, tak oczekiwana przez niego, kobieta. Ale od tej chwili jego zachowanie staje się jeszcze bardziej dziwne. Dialog co chwila rwie się. On jest spięty, stremowany, nienaturalnie czymś podniecony. Ona wyraźnie zaskoczona jego zachowaniem, zbita z tropu. Z padających ze sceny słów dowiadujemy się, że ona jest aktorką zaproszoną tu na próbę jakiejś sztuki. A ta sztuka - jak się domyślamy - jest właśnie dziełem pana domu. Jej treścią z kolei jest rekonstrukcja, wciąż tak rozpamiętywanych przez niego chorobliwie zdarzeń, które doprowadziły do zerwania zaręczyn z ukochaną Kordelią. Mamy więc tutaj projekcję dość zawiłej psychologicznie gry jaką prowadzi on z inną kobietą, uosabi
Tytuł oryginalny
Gry i zmagania
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 114