EN

1.11.1956 Wersja do druku

Gruszki na wierzbie a "Święto Winkelrida"

Ekscytacja była olbrzymia. Polska "Łaźnia"! - wołali pierwsi recenzenci. Polityków na szaro robią! - donosiła plotka. Intelektual­na młocka na powyższe tematy trwa w dal­szym ciągu. Wydaje mi się, że "Święto Winkelrida" nie jest polską "Łaźnią". Kiedy wyszedłem z przedstawienia, z przerażeniem stwierdzi­łem, że nie podzielani ogólnej radości z po­wodu "Święta Winkelrida". Stanąłem na ubo­czu. Argument że rozpoznałem siebie wśród wyśmianych na scenie - odpada; wyśmiani nigdy nie zauważają, że to o nich chodziło. Czyżby zazdrość (pracuję w Studenckim Teatrze Satyryków w Warszawie?) Chyba też nie; moje ambicje nawet w zazdrości tak wysoko nie sięgają. Już chciałem przy­stąpić do generalnego degradowania uzna­nych przez ogół wartości, gdy po lekturze tekstu sztuki w "Twórczości" (1946 r., Nr 7-8) "Święto Winkelrida" zaczęło mi się podobać. Czy zatem inscenizacja mi się nie podoba? Ależ nie; przedtem byłem zdania, �

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gruszki na wierzbie a "Święto Winkelrida"

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 21

Autor:

Andrzej Jarecki

Data:

01.11.1956

Realizacje repertuarowe