"Peer Gynt" w reż. Marka Pasiecznego w Teatrze Montownia w Warszawie. Pisze Iza Natasza Czapska w Życiu Warszawy.
Artyści tworzący zespół Montownia mają wreszcie dach nad głową. Znaleźli miejsce na teatr, ale nie znaleźli pomysłu na sztukę. Wynajęcie od ZHP basenu przy Konopnickiej 6 bardziej niż przed premierą wydaje się teraz aktem desperacji ze strony Montowni. Ograć basen Wiadomo, że aktorzy tworzący wyrazistą i wartą własnej sceny trupę przez lata szukali sobie miejsca. Starali się m.in. o przestrzeń w jednej z kamienic przy Foksal, wreszcie trafili na pływalnię. To miejsce na teatr osobliwe i podniecające wyobraźnię, jednak po pokazie "Peer Gynta" widać, że architektoniczne walory pływalni nie miały dla artystów większego znaczenia. Może będą mieć one znaczenie w przyszłości, na razie jednak zostały tylko ograne, a nie wykorzystane. Na wystawienie "Peer Gynta" bowiem Montownia wraz z reżyserem Markiem Pasiecznym nie znalazła pomysłu. Oko spod ręcznika Kiedy wchodzi się do Montowni, zanosi się na miły wieczór. Ustawieni przy wjazd