"10.04" w reż. Aleksandra Rodionowa, Krzysztofa Kopki, Macieja Masztalskiego i Andrzeja Ficowskiego Grupy Teatralnej Ad Spectatores i Teatru DOC. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
"10.04" - to nie przedstawienie polityczne i nie dywagacje na temat przyczyn wypadku są tu najważniejsze, ale wachlarz emocji wywołanych tragedią - pisze Magda Piekarska. Gorycz, smutek, zniecierpliwienie, obojętność - w spektaklu "10.04", zrealizowanym przez czwórkę reżyserów we współpracy z wrocławskim teatrem Ad Spectatores i moskiewskim DOC, można było zobaczyć całą paletę reakcji na katastrofę smoleńską. Można było pospekulować, wykpić narodową histerię, powspominać znajomych Rosjan i zapalić świeczkę czerwonoarmistom. I śmiech, i wzruszenie dawały podobne, oczyszczające uczucie. Nie sądzę, by którykolwiek z widzów trzech pokazów poczuł się dotknięty, choć publiczność była zróżnicowana pod każdym względem. Nie spełnił się przytoczony w spektaklu sen Macieja Masztalskiego, w którym "10.04" zamieniło się w kolejną katastrofę. To nie przedstawienie polityczne i nie dywagacje na temat przyczyn wypadku są tu najważniejsz