EN

26.04.1962 Wersja do druku

"Grupa Laokoona"

LEKTURA nowej sztuki Ta­deusza Różewicza "Grupa Laokoona", drukowanej w ub.roku w "Dialogu", dostarczyła wiele przedniej zabawy i intelek­tualnej satysfakcji. Ale już sama lektura pozostawiała jakiś niedo­syt, napięcie intelektualne słabło, sygnalizując znużenie czy znie­cierpliwienie. Działo się to wtedy, gdy autor wracał do pewnych po­mysłów, które go zafrapowały, wy­grywał je w różnych wariantach, osłabiając ich świeżość i sprowa­dzając do schematów. W teatrze założenia konstrukcyjne sztuki okazały się jeszcze mniej wy­trzymałe, jej anegdotyczna skeczowosć, rozciągnięta na przeszło dwugo­dzinny spektakl, straciła wiele z uro­ków i smaków lektury. Próba uteatralnienia "Grupy Laokoona", nadania jej kształtu "normalnego" spektaklu przez rozbicie konstrukcji skeczowej jeszcze bardziej uwidoczniła konstrukcyjną miałkość utworu i jego "antyteatralność". Chyba lepiej było pozostać już przy trzech różnych skeczach, złączo­

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Powszechne nr 99

Autor:

Stefan Polanica

Data:

26.04.1962

Realizacje repertuarowe