EN

1.09.2009 Wersja do druku

Grunge, czyli brud w teatrze

Właściwie nie wiadomo, jak pisać o inscenizacji "Lodu" Władimira Sorokina zrealizowanej przez Kornéla Mundruczó w węgierskim Teatrze Narodowym w Budapeszcie. Spektakl przynosi widzowi narastające z minuty na minutę poczucie nurzania się w brudzie. Wchodzi się przez środek hiperrealistycznej scenografii, przedstawiającej wnętrze moskiewskiego mieszkania. Kuchnia przypomina lepką norę, przy stole rozsiedli się ludzie-karaluchy o twarzach bez wyrazu. Tuż obok pokój - zużyte kanapy, zdezelowane pianino i stare książki na półkach. Na piętrze łazienka, klitka z wanną i kiblem. Zaczyna się dziwna opowieść przeładowana wulgaryzmami i pornograficznymi obrazami kopulacji z technicznymi opisami, co w co się wtyka i co gdzie z ciała się wylewa. W ślad za Sorokinem Mundruczó przedstawia sugestywny obraz ludzi pustych - zanurzonych w alkoholu i narkotykach, w wulgarnym seksie i prostytucji. Na scenie panoszy się jeden wielki (jeśli odwołać się do analogii z m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Grunge, czyli brud w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 9

Autor:

Artur Duda

Data:

01.09.2009

Festiwale