Z Romanem Dziadkiewiczem i Grzegorzem Sztwiertnią rozmawia Piotr Kosiewski
PIOTR KOSIEWSKI: Wasze prace - jako jedyne powstałe współcześnie - znalazły się na wystawie "Performer" w warszawskiej Zachęcie poświęconej Jerzemu Grotowskiemu. Skąd Wasze zainteresowanie jego osobą? ROMAN DZIADKIEWICZ: Pokazana na wystawie praca "C-D-G" wywodzi się z moich wcześniejszych działań. Niektóre jej elementy powstały dawno, dziesięć, a nawet piętnaście lat temu. Osoba Grotowskiego była pretekstem do zestawienia ich pod określonym kątem. PK: Ale Grotowski był już obecny w Twojej twórczości. ROMAN DZIADKIEWICZ: Nigdy nie zrobiłem pracy, która byłaby mu dedykowana. Natomiast w wielu moich projektach pojawiały się mniej czy bardziej bezpośrednie odwołania do grotowskiego. Cytowałem go w tekstach. Powoływałem się na strategie, których źródła odnajdywałem u niego, czasem już po danej realizacji. Zauważałem też, że niektóre moje działania są mocno z nim spowinowacone. Czasami wydaje mi się, że wyważam drzwi, które on