"Transfer" w reż. Macieja Englerta w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Julia Holewińska w Teatrze.
Zaczyna się jak w fotoplastikonie - ciemno, jasno, jest zdjęcie, nie ma. W "kadrze" stół i dwoje ludzi - kobieta i mężczyzna. Na każdym "zdjęciu" siedzą inaczej. Czy na widowni jest fotograf? Czy to pokaz dla prasy? Któż, do diabła, robi te zdjęcia? Na twarzach widzów zdziwienie. Po chwili, uff... - wszystko wraca do normy i znów jesteśmy w teatrze! Zwyczajne oświetlenie, sprzęty, aktorzy mówią swoje kwestie i "wszystko gra". "Robieniem zdjęć" rozpoczyna się w Teatrze Współczesnym "Transfer" (oryginalny tytuł - "Curikow") Maksima Kuroczkina w reżyserii Macieja Englerta. Świetny to zabieg, bo już na wstępie nadaje spektaklowi tempo, momentalnie wprawia go w ruch, by aż do końca swej prędkości nie stracił. Z początku rzecz wydaje się całkiem zwyczajna. Jesteśmy oto w domu państwa Curikow - małżeństwa w średnim wieku, które właśnie przechodzi kryzys. Aleksiej (Andrzej Zieliński), elegancki, zblazowany biznesmen, regularnie zdradza swoją �